sobota, 6 grudnia 2014

Rozdział 14

Znacie to uczucie kiedy jedyne czego chcecie to odpowiedzi na pytania, których cały czas przybywa, ale się boicie? Boicie się, że prawda może być tak szokująca, że lepiej jednak by było jakbyście jej nie znali. Boicie się, że ta jedna odpowiedź na wszystkie zadawane pytania może cie zniszczyć od środka. Czasami lepiej żyć w niewiedzy niż znać tą najgorszą prawdę, i ja, w tym momencie, siedząc na ziemi wśród tych wszystkich porozrzucanych papierów i wpatrując się w blond włosego chłopaka z którego wręcz kipiał złość zastanawiałam się czy poznam wreszcie prawdę. Czy odpowiedzi na wszystkie moje pytania poznam właśnie tej nocy, ale też zastanawiałam się czy chce je znać. Czy one nie będą tak szokujące, że zburzą wszystkie pozory tworzące niewidzialny mur dookoła mnie.
Nie ruszałam się kiedy drzwi zamknęły się za chłopakiem, jak i nie poruszyłam się kiedy powoli się do mnie zbliżał. Przełknęłam głośno ślinę, odmawiając w duchu wszystkie znane mi modlitwy o krótką i bezbolesną śmierć. Luke złapał mnie za ramię i trochę niedelikatnie, pociągnął mnie za nie, żebym wstała. Gdy udało mi się wreszcie ustać na nogach o własnych siłach podniosłam wzrok by spojrzeć na jego twarz.
Boże, żeby tylko nie bolało.
 - Pytam ostatni raz, co ty tutaj do cholery robisz?!- złapał moje ramię tak mocno, że mało nie jęknęłam z bólu. Na pewno jutro będę miała tam siniki. Jeśli dożyję jutra.
 - Ja... we...weszłam tu przez przypadek.- wyjąkałam, próbując się wyrwać z jego uścisku, ale chłopak był ode mnie silniejszy.
 - I przez przypadek otworzyłaś szufladę mojej szafki nocnej i w niej grzebałaś? Naprawdę myślisz, że jestem tak cholernie głupi?!- pociągnął mnie w swoją stronę i chodź myślałam, że to nie możliwe ścisnął moją rękę jeszcze bardziej, do moich oczu napłynęły łzy.
 - Luke. To boli.- chłopak spojrzał na moją twarz tylko po to by zaraz przenieś wzrok na moje ramię. Puścił je po chwili namysłu popychając mnie na biurko, które znajdowało się najbliżej nas, nie wliczając łóżka. Uderzyłam biodrem w jego kant, próbując się jakoś wyszarpać. Luke złapał za moje nadgarstki i przyciągnął mnie do siebie. Spojrzałam w górę na niego, dopiero teraz mogłam dokładnie przyjrzeć się jego błękitnym oczom. Na bank mogła mu ich pozazdrościć nie jedna dziewczyna. Moje oczy zjechały odrobinę niżej na jego pełne czerwone usta w których znajdował się kolczyk. Nigdy nie całowałam się z chłopakiem, który miał kolczyk w wardze, ciekawe jak to jest....
Czy ja myślałam o pocałowaniu Luke'a? Boże Sky ogarnij się! Ale z drugiej strony muszę przyznać, że pomimo tego, że strasznie się go bałam, to mnie pociągał. Był cholernie przystojny.
 - Powiesz mi wreszcie co robiłaś?- wyszeptał nachylając się do mnie jeszcze bardziej. Teraz nasze wargi prawie się stykały.
 - Chciałam, chciałam czegoś poszukać.- popatrzyłam w jego oczy mając małą nadzieję, że może jednak nic mi nie zrobi. Próbowałam przestać myśleć o jego wargach, które ocierały się o moje za każdym razem gdy coś mówił.
 - Tak? I znalazłaś coś?- jego oddech obił się o moje usta, a ja mogę przysiąc, że jeśli przesunę głowę choćby o milimetr moje usta spotkają jego.
 - Śledziłeś moją mamę, wiesz o niej wszystko.- wyszeptałam, przełykając powoli ślinę.- Dlaczego?
 - Twoja mama ma bardzo brudne sekrety wiesz? A brudne sekrety powinny być karane.
 - Jakie sekrety?- zaczynało robić się coraz dziwnej. W miejscu w którym się znajdowałam mogły wyniknąć tylko trzy rzeczy a.) zaraz dowiem się całej prawdy  b.) Luke mnie zaraz pocałuje  c.) blondyn zaraz wybuchnie i jedyne o co powinnam się martwić to o miejsce na cmentarzu.
 - Sądzę, że raczej twoja mam powinna ci je zdradzić.- mruknął, przyciskając swoje ciało do mojego. Było trochę, poprawka bardzo niezręcznie. Nie wiedziałam co mam zrobić ani jak się zachować, na szczęście ktoś mi to ułatwił. Za nami drzwi gwałtownie się otworzyły, a ja automatycznie odskoczyłam w bok prawie tracąc równowagę. Spojrzałam na drzwi w których znajdowała się Kelsey.
 - Sky? Luke? Co wy tu robicie?!
 - Nikt nie nauczył cie pukać?- warknął w jej stronę blondyn. Poprawiłam moje włosy i ruszyłam w kierunku przyjaciółki. Tak proszę państwa oto Kelsey wybawca Moore.
 - My już idziemy- rzuciła blondynka, posyłając przy okazji Luke'owi najbardziej fałszywy uśmiech jaki w całym swoim życiu widziałam i wyszła z pokoju. Spojrzałam na chłopaka, lekko opóźniając moje wyjście.
 - Um, cześć.- powiedziała, ale kiedy nie zauważyłam żadnej jego reakcji odwróciłam się na pięcie i już miałam wychodzić z pokoju kiedy usłyszałam jak woła moje imię. Odwróciłam się do niego i spojrzałam prosto na jego twarz gdzie widniał ten łobuzerski uśmieszek.
 - Nie martw się. Skończymy to co zaczęliśmy.- zmarszczyłam brwi nie rozumiejąc o co mu chodzi. Chodziło mu o naszą rozmowę, czy raczej o bardziej intymną rzecz?
 - Sky idziesz czy nie?- usłyszałam głos mojej przyjaciółki. Odwróciłam się i ruszyłam za nią do wyjścia. Kiedy wyszłyśmy na zewnątrz zaczęłam łapczywie wdychać świeże powietrze, a Kelsey wreszcie zadzwoniła po taksówkę. Gdy zakończyła połączenie podeszła do mnie, chwytając moje ramiona.
 - Boże Sky, myślałam, że zwariuje! Zaczęłam chłopakom opowiadać jakieś bzdurne historyjki i byłam pewna że wszyscy łyknęli haczyk, ale w tedy Luke wstał i powiedział, że musi coś sprawdzić. Potem widziałam tylko jak idzie do góry i...
 - Kels, uspokój się. Nic mi nie jest.
 - Znalazłaś coś?- czy znalazłam? Oj znalazłam. Ale czy chciałam jej powiedzieć? Albo raczej czy powinnam. Chyba najpierw powinnam porozmawiać z moją mamą. Wiem, że po tym co dla mnie zrobiła w pełni zasługiwała by poznać prawdę, ale nie potrafiłam. Nie teraz.
 - Nie zdążyłam bo Luke wszedł do pokoju.- skłamałam odwracając głowę w innym kierunku, mogłabym patrzeć wszędzie byle nie w jej oczy. Widziałam cały czas w nich troskę i czułam się naprawdę podle okłamując ją, ale muszę najpierw porozmawiać na ten temat z moją matką.
Usłyszałam nadjeżdżające auto więc odwróciłam się w stronę z której dochodził dźwięk i od razu zauważyłam żółtą taksówkę. Naszą taksówkę.
Czas porozmawiać z mamą.

***

Taksówka już odjechała, a ja właśnie stałam przed drzwiami. Zdecydowałam, że nie będę wchodzić do domu przez okno bo i tak się wyda gdzie byłam. Wyciągnęłam swoje klucze i zaraz po otworzeniu drzwi weszłam do środka zamykając je za sobą. Moje serce waliło bardziej niż w tedy kiedy szłam na imprezę. Zauważyłam światło palące się w kuchni mając nadzieję, że to moja matka, będę miała to już za sobą.
Weszłam do kuchni zauważając ją siedzącą na jednym z krzeseł razem z kubkiem parującej herbaty. Miała głowę skierowaną w dół, opierając ją na rękach, obok leżał jej telefon.
 - Mamo?- zapytałam cicho, na co kobieta szybka podniosła głowę do góry. Na jej twarzy wymalowała się ogromna ulga gdy zobaczyła moją osobę.
 - Boże Sky! Gdzieś ty się podziewała? Tak strasznie się o ciebie martwiłam, myśl....
 - Mamo musimy porozmawiać.- przerwałam jej wypowiedź. Próbowałam mówić poważnym i spokojnym głosem, ale było mi trudno.
"Twoja mama ma bardzo brudne sekrety wiesz? A brudne sekrety powinny być karane."
W mojej głowie usłyszałam głos Luke'a. Czy na pewno chcę poznać te brudne sekrety?
 - Kochanie, możemy porozmawiać jutro? Jest już późno, obie jesteśmy zmęczone. Porozma....
 - Nie. Porozmawiamy teraz.- zamknęłam oczy i wzięłam głęboki oddech. Po ich otwarciu ruszyłam do krzesła i usiadłam na drugim końcu stołu na przeciwko moje matki.
 - Coś się stało?- zapytała zatroskana.
 - Nie. Znaczy, tak. Stało się.- wzięłam kolejny głęboki oddech i spojrzałam jej w oczy.- Mamo skąd znasz Luke'a?
 - Luke'a?- zmarszczyła brwi i naprawdę wyglądała tak jakby nie wiedziała o kim mówię. W takim razie odświeżmy jej pamięć.
 - Luke Hemmings. Wysoki blondyn, spotkałyśmy go w sklepie na zakupach. Pamiętasz?- spojrzałam na nią, a jej wyraz twarzy mówił wszystko. Oczywiście, że pamięta.
 - Ach tak pamiętam, w tedy na ostatnich zakupach. I co w związku z tym?
 - Znałaś go wcześniej, i nawet nie mów mi, że to nieprawda. Rozmawiałam z nim. Chce wiedzieć co przede mną ukrywasz.
 - Rozmawiałaś z nim?! Co ci powiedział?- wyglądała na lekko zdezorientowaną i wystraszoną.
 - On? Nic. Ale chce, żebyś ty mi powiedziała. Wszystko.- powiedziałam to trochę głośniej i ostrzej niż zamierzałam, ale teraz mnie to nie obchodziło.
 - To nie jest twoja sprawa.- wstała ze swojego miejsca i chwyciwszy telefon wyszła z kuchni. Brawo Sky spieprzyłaś robotę.
Przetarłam dłońmi oczy i oparłam głowę o zimne drewno. Jeśli nie chce mi tego powiedzieć to znaczy, że to musi być coś strasznego.
A co wyobrażałaś sobie Sky? Że twoja mama pomagała mu opiekować się małymi kotkami?
Skarciłam się w myślach, nie dowiedziałam się dzisiaj o co chodzi, ale wiem, że jestem bardzo blisko odpowiedzi.
Czas wziąć sprawy w swoje ręce.


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Myśleliście, że się wszystkie dowiedziecie? Nie tak szybko moi drodzy. Mama Sky jednak coś ukrywa. Coś co jest związane z Luke'iem. Macie jakieś swoje teorie? Jeśli ta to chętnie je poczytam w komentarzach.

Dziękuje za ponad 20 tyś wyświetleń!

Nie spodziewałam się tak dużej liczby! Naprawdę wam dziękuje kochani! A tak poza tym to macie na początku trochę Luky moments! Jej wreszcie! 
Chciałam jeszcze tylko powiedzieć, że po zamknięciu głosowań, rozdziały będą się pojawiać co piątek.
Wszystkiego najlepszego z okazji mikołajek! x

11 komentarzy:

  1. Hxoxjsnsixjdhdxgcysywisjnxxhujcnsjkxsjsoxihzqjnamznjcjkcdosjb !!
    Omg robi sie coraz bardziej dziwnie!!
    Chce nastepny rozdzial!!
    Tu i teraz !! ToT
    @and_disappear xx

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG ja chcę więcej TAKICH scen i może coś ekstra. :-D Hihi Genialnie piszesz szkoda, że krótkie, ale bynajmniej dobrze,że są. Jestem Ciekawa co jej mama ukrywa i czy Luke jej wszystko powie. Oby tak było bo nie wytrzymam dużej, błagam dodaj jak najszybciej ten WSPANIAŁY rozdział. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam zielonego pojęcia co może ukrywać mama Sky .. Czy to coś związanego z rodziną Luke'a? Hm, nie wiem :D
    Coraz bardziej wkręcam się w to opowiadanie *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Super czego jej.nie pocałował.OMg

    OdpowiedzUsuń
  5. Super <3 Czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. czekam na następny świetny rozdział.
    ~żeby wena Cię nie opuściła

    OdpowiedzUsuń
  7. Nawet idk jak mama Sky mogłaby być związana z Lukiem ;ooo ale jestem tego cholernie ciekawa ;>

    OdpowiedzUsuń
  8. Ej kiedy oni sie w końcu pocałują????????????????? Tak blisko! Tak blisko jak dziś! Nie byli jeszcze, nie, tak blisko! I nie poddali swoim zmysłom! Jak dziś!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapraszam na NOWY spis ff http://kraina-fanfiction.blogspot.com/ ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Luke to jej dziecko i Sky to jego siostra i Luke, podrywając Sky chce zemścić się na jej mamie! Ona go zostawiła i chce się zemścić! Na pewno! XDDD Wszystko we mnie wibruje, a moja wyobraźnia oczywiście swoje XD Nie, no mam nadzieję, że moja teoria nie jest prawdziwa, bo wtedy byłoby głupio ;_; On ją prawie pocałował! :O

    OdpowiedzUsuń
  11. Luke prawie pocałował Sky jfdjdkdjic ♥♥
    Ciekawe o co chodzi z jej mamą ..
    Świetny rozdział ♥
    Uwielbiam ♥

    OdpowiedzUsuń