Chodziłam po pokoju tam i z powrotem od jakieś godziny i jestem prawie pewna, że w moim dywanie jest odznaczona ścieszka którą cały czas przechodzę. Wystraszyłam się, na prawdę. Jestem wystraszona. Co ja mówię, jestem przerażona. Zastanawiam się skąd do cholery Luke miał mój numer telefonu? Zapytał kogoś i ktoś mu dał? Sama się oszukuje, Luke nie wygląda na chłopaka, który by do kogoś podszedł i najzwyczajniej w świecie poprosił grzecznie o mój numer. Prędzej sam sobie go wziął. Ciekawe czy coś jeszcze o mnie wie. Czy mam rodzeństwo, ile mam lat. Obiecuje, że zaraz zwariuje.
Usiadłam na łóżku tępo wpatrując się w telefon, który na nim leżał. Patrzyłam na niego, jakby miał mi zdradzić odpowiedzi na moje wszystkie pytania. Nie mam bladego pojęcia co robić. Dzwoniłam do Kelsey chyba ze dwadzieścia razy, ale nie odbiera. Oczywiście odsypia i na pewno ma wyłączony telefon, żeby nikt jej nie przeszkadzał. A nich cię Kelsey. Moi rodzice są w pracy, czyli jestem sama w domu. Jeszcze lepiej, oczywiście zważając na to, że przez moją głupotę wie gdzie mieszkam. Chociaż nie zdziwiłabym się gdyby to też wiedział.
Wstałam z łóżka, poprawiając mój kucyk i ruszyłam do drzwi żeby zejść na dół i pooglądać telewizję bo jak będę tak siedzieć to chyba na prawdę zwariuje. Spojrzałam jeszcze raz na telefon i wyszłam z pokoju zostawiając uchylone drzwi. Ruszyłam w stronę schodów, próbując wyrzucić to wszystko z głowy, ale bez skutku. Gdy byłam w połowie mojej drogi na dół usłyszałam mój dzwoniący telefon. Zatrzymałam się w połowie kroku i obróciłam przodem do góry schodów. A co jeśli to on? Albo któryś z jego kolegów? Ale z drugiej strony może to być też Kelsey lub któryś z moich rodziców.
Ruszyłam powoli do góry, ostrożnie stawiając każdy krok jakby zaraz miałby być koniec świata. Weszłam do pokoju i podeszłam do łóżka, biorą telefon do ręki. Spojrzałam na wyświetlacz i głośno wypuściłam powietrze. To Kelsey. Moje serce, które biło tak jakby zaraz miało dostać palpitacji uspokoiło się, a ja przeciągnęłam palcem po ekranie by odebrać połączenie od mojej przyjaciółki.
- Halo?
- Sky? Czemu tyle razy do mnie dzwoniłaś? Co się stało? Jesteś ranna? Ktoś cię porwał? Żyjesz? Alb...
- Gdybym nie żyła to chyba bym teraz z tobą nie rozmawiała. - przerwałam jej wypowiedź bo znając ją jak się rozkręci to potrafi zadawać pięć tysięcy pytań na sekundę.
- W takim razie co się stało, że dzwoniłaś do mnie dwadzieścia sześć razy?!- zapytała widocznie zdenerwowana. Już miałam jej odpowiedzieć kiedy się zawahałam. Czy aby na pewno to dobry pomysł? Może po prostu za bardzo dramatyzuję i nie powinnam jej zawracać głowy bo ma swoje problemy. Zastanawiałam się jeszcze chwile, czy aby na pewno to nie jest 'błaha sprawa" i zdecydowałam. To na pewno nie była błaha sprawa.
- To nie jest rozmowa na telefon, przyjdź do mnie to pogadamy.
- Będę za 10 minut.- usłyszałam jej odpowiedź, a następnie dźwięk zakończonego połączenia.
Luke's POV
Wszedłem do domu, zamykając za sobą drzwi i pierwsze co zrobiłem to wyłożyłem się na kanapie jak długi. To był naprawdę męczący bieg tym bardziej, że musiałem jeszcze wrócić z powrotem co liczyło jakieś kolejne 7 kilometrów. Zakryłem oczy ręką ciężko oddychając i mam nadzieję, że już nigdy nie przejdę takiego wysiłku fizycznego, bo to było cholernie wyczerpujące.
- Gdzie mi z tymi brudnymi butami na białą kanapę!- usłyszałem krzyk Calum'a a zaraz później poczułem jak zrzuca mnie z jego "białej kanapy" przez co moje usta opuścił głośny jęk. Po chwili do salonu wparował Irwin widocznie zaciekawiony co spowodowało taki huk.
- Co się stało? Luke czemu leżysz na ziemi? Calum coś ty mu zrobił?!
- Ja? Czemu zawsze wszystko idzie na mnie?!
- Calum, nie testuj mojej cierpliwości bo źle się to dla ciebie skończy.
- On wlazł na kanapę z tym swoimi brudnymi butami!
- Dobrze, Luke przeproś perfekcyjną panią domu i idź się przebrać bo naprawdę cuchniesz.- Ashton skrzywił nos na potwierdzenie swoich słów, a ja minąłem go i Hood'a nie zwracając na nich żadnej uwagi. Czemu muszę mieszkać z tymi idiotami?
Ruszyłem do góry do pokoju by wziąć chłodny prysznic i się przebrać. Spojrzałem na wyświetlacz mojego telefonu komórkowego z zamiarem sprawdzenia godziny i od razu przypomniał mi się SMS do Sky. Uśmiechnąłem się w duchu, na to i przybiłem mentalną piątkę z samym sobą. Dziewczyna się mnie boi, a każde moje spojrzenie sprawia, że jest zawstydzona. Jestem ciekaw co takiego zrobiłem, że się boi, ale jestem z tego zadowolony. Nienawidzę gdy ludzi myślą, że mogą sobie za dużo pozwoli względem mojej osoby, a ona przesadziła już na wyścigach i mam nadzieję, że będzie trzymać swoją śliczną buźkę zamkniętą na kłódkę. Dopiero zaczynam się rozkręcać, sprawię, że będzie się bała każdego małego ruchu czy szelestu, będzie się bała swojego własnego cienia, a ja będę się jej śnić po nocach. I to w cale nie będą dobre sny. To będą koszmary.
Stanę się jej koszmarem.
***
Siedziałem w kuchni przeżuwając to świństwo, które przyrządził Calum i gdybym nie był cholernie głodny i zbyt leniwy, żeby coś zrobić sobie samemu już dawno mój talerz wylądowałby w koszu. Jak można jeść cholerną zieleninę?! Rozumiem jeszcze, żeby była jakimś dodatkiem, ale cholera, żeby jeść samą trawę? Co ja jakiś królik jestem?
- Luke?
- Jestem w kuchni!- krzyknąłem, dosuwając od siebie talerz z "jedzeniem". Jeśli to w ogóle można nazwać jedzeniem. Nie zjem ani kawałka więcej tego świństwa.
Do pomieszczenia w którym się znajdowałem wszedł Irwin z laptopem, a za sobą ciągnął kabel od ładowarki, która w dalszym ciągu była podłączona do urządzenia.
- Co jest?
- Poszperałem trochę w internecie na temat Sky.
- I co znalazłeś?- zapytałem i nie czekając na jego odpowiedź wyrwałem mu laptopa i postawiłem na stole przed sobą. Sky Parker,osiemnaście lat, jedynaczka, urodzona 24 grudnia, uczęszcza do szkoły bla bla bla. Same nudy.
- To wszystko?
- Niestety.- zły jak nigdy zamknąłem klapę od laptopa i wyszedłem z kuchni maszerując do mojego pokoju. Ta dziewczyna na pewno nie jest bez skazy.
Znajdę coś na nią.
I w tedy zacznie się zabawa.
-----------------------------------------------------------------------------------
Pierwsza sprawa, na pewno jest tam 278647847 błędów, ale jest w pół do dziesiątej a dzisiaj bardzo wcześnie wstałam więc dosłownie padam na twarz. Co ten Lukey taki zły? Niech lepiej zje snickers'a żeby przestał gwiazdorzyć hahaha musiałam.
Ok to teraz przejdźmy do bardziej poważnych rzeczy.....
SJHAJHANJFAHFJHJKDHAJFHAFAT NA BLOGU JEST JUŻ POND 3 TYŚ WYŚWIETLEŃ I NIE WIEM JAK WAM ZA TO PODZIĘKOWAĆ NAPRAWDĘ.
KOCHAM WAS!
Okej opanowałam się trochę, ale dalej jestem podjarana (podjarana nie zjarana lmao) jeśli nie macie za bardzo czasu na komentowanie, albo po prostu jesteście leniami jak ja i wam się nie chce to możecie dodawać swoje opinie na tt z tagiem #FastFFPL nie wiem czy to wypali, ale do odważnych świat należy hahaha. To wszystko jak na razie i jeszcze raz przypominam, że "Fast" można też znaleźć na wattpad:
Uwielbiam to opowiadanie!! Jenyy ciekawe co Luke jej zrobi, że stanie się jej koszmarem?! Wspaniale piszesz i rób to dalej ♥ Czekam na następny rozdział i ponownie życzę weny xx (ponownie bo na tt już życzyłam haha) @driveonnightt
OdpowiedzUsuńSwietny!❤
OdpowiedzUsuńjeju kocham to opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńluke jakiś taki złowieszczy troche tu jest hahah no po prostu świetnie piszesz x kckckck <3
/ @mikessweetie
jakdhdjfhf kocham to opowiadanie ♥
OdpowiedzUsuńLuke taki zły wow :)
czekam na next :D
awwssss *.* Świetny! <3
OdpowiedzUsuńw wolnej chwili zapraszam do siebie http://wind-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
hahah, Luke jest królikiem. Biedna Sky, że będzie musiała się męczyć z kimś takim... a może nie biedna? :D
OdpowiedzUsuńOczywiście z niecierpliwością czekam na następny, bo ah... ja chcę więcej spotkań Luke'a i Sky, to może być naprawdę super <3
@NessyPL
ah, i wykorzystam już swoje pięć minut w komentarzu, zapraszam na areyoumineff.blogspot.com, dzisiaj pojawił się trzeci rozdział. opcjonalnie znajdziesz mnie na wattpadzie - wattpad.com/user/nnessy
Pozdrawiam cieplutko :*
Super :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!
OdpowiedzUsuń~A.
P.S. Poszukujesz może bety? Kogoś, kto sprawdzał Ci błędy itd. ;)
na razie dziękuje, ale w razie czego mogłabym dostać jakiś kontakt? np. tt? ☺
UsuńYmm... Nie mam Twitter'a :D
UsuńPodam adres e-mail. Jeśli byś się zdecydowała - napisz, będę czekać ;)
Usuńannie8b8@gmail.com
Wreszcie zabrałam się za twoje opowiadanie i muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem. Mimo iż to dopiero początek, sam pomysł jest niesamowity!
OdpowiedzUsuńAle ja jak to ja najpierw muszę przyczepić się do błędów. Przed "ponieważ" zawsze piszemy przecinek.
Nie pisze się "od kont" tylko "odkąd"
Nie "a ni razu" tylko "ani razu"
Nie "w tedy" tylko "wtedy"
To mi się najbardziej rzuciło w oczy, ale było jeszcze kilka drobniejszych literówek. Popraw to,a będzie perfekcyjnie!
Luke stanie się koszmarem głównej bohaterki? No, no już nie mogę się doczekać co takiego wymyśli, hah.
Zaciekawiłaś mnie więc dodaję do obserwowanych i do listy "czytam" na moim blogu ;3
I przy okazji zapraszam do mnie, liczę na rewanż ;3
http://death-is--the-beginning.blogspot.com/
http://archangel-and-angel.blogspot.com/
Pozdrawiam!
Zajebiste. Najlepsze ff jakie czytałam. Nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów xx / @DomSonMahone
OdpowiedzUsuńŚwietny! Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńKocham♥
OdpowiedzUsuńŚwietne :D
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :)
OdpowiedzUsuńświetne ! serio serio serio
OdpowiedzUsuńŚwietne~Blair :)
OdpowiedzUsuńJezuu wspaniałe ! *-*
OdpowiedzUsuńJaki z niego chuj za przeproszeniem :c
nudzi mu sie czy jak ?! ;-;
Czekam na następny rozdział ; 3
@and_disappear
kurde Hemmings, coś planuje, sądzę, że to nie będzie nic dobrego :D
OdpowiedzUsuńtak poza tym już mnie bawi Calum xd
Zły Luke, oj zły. XD Nie ma własnego życia, więc chce zniszczyć Sky XD Desperacja czy coś? xd Rozdział spodobał mi się, tak samo część oczami Luke'a!
OdpowiedzUsuńLuke aż boję się co masz na myśli ..
OdpowiedzUsuńTo z zieleniną dobre było 👌
Ciekawe co znajdzie na naszą Sky ..
Jak wcześniej wspominałam uwielbiam to ff ! 💕