czwartek, 20 listopada 2014

Rozdział 13

Przepychałam się między spoconymi ciałami, obcych mi ludzi próbują wzrokiem namierzyć moją przyjaciółkę. Tak znowu ją zgubiłam. Gdyby był konkurs na gubienie swoich przyjaciół wygrałybyśmy, ale nie zdążyłybyśmy odebrać nagrody, bo na pewno zgubiłabym ją znowu.
Stanęłam na place by ułatwić sobie poszukiwania, ale ze względu na mój karłowaty wzrost nic to nie dało. Kręciłam głową we wszystkie znane światu kierunki, ale nie potrafiłam znaleźć jej blond czupryny. Ruszyłam przed siebie torując rękami drogę, kiedy wpadłam na kogoś, odbijając się od niego i lądując na tyłku.
Gdyby był zrobiony konkurs również w tej dziedzinie- wygrałabym.
Spojrzałam do góry i ku mojemu zaskoczeniu chłopak na którego wpadłam był nawet przyzwoicie przystojny. Podał mi rękę, na co złapałam ją i z jego pomocą udało mi się podnieść z ziemi.
 - Przepraszam niezdara ze mnie.- odpowiedziałam strzepując niewidzialny pyłek ze spodni.
 - Możesz mi się odpłacić za to tańcem, taka piękna dziewczyna nie powinna siedzieć sama na tej imprezie.- uśmiechnął się, a ja mogę szczerze powiedzieć, że teraz mnie zemdliło. Z jego ust wydobywał się tak potworny smród alkoholu, że chyba normalny człowiek musiałby pić przez tydzień, żeby doprowadzić swoją jamę ustną do takiego stanu.
 - Nie sądzę.- mruknęłam próbując go wyminąć, ale chłopak złapał mnie za ramię uniemożliwiając mi to.
 - Puść mnie idioto!- krzyknęłam próbując się wyrwać, oczywiście na nic to wszystko ponieważ blondyn był ode mnie silniejszy, a nikt i tak by mnie nie usłyszał przez głośną muzykę.
Przeklęta muzyka, na przeklętych imprezach.
 - Zrobisz to co ci każe, albo....
 - Albo co?- usłyszałam głośny krzyk za moimi plecami, a już po chwili moje ramię było wolne. Złapałam się za nie i potarłam lekko próbując je rozmasować.
 - Sorry, stary. Ja nie wiedziałem, że o...
 - Spadaj już stąd.- jak na zawołanie nieznajomy odwrócił się na pięcie i odszedł w przeciwnym kierunku. Odwróciłam się by spojrzeć na mojego wybawcę i zgadujcie kogo zobaczyłam. Upośledzonego pięciolatek.
Calum stał tam z założonymi rękami i szczerzył się jak skończony idiota, oczywiście dumny ze swojej bohaterskiej postawy.
 - Nie szczerz się już tak bo ci zostanie.- mruknęłam mijając go i próbując dalej wyszukać Kelsey, niestety brunet za mną podążył.
 - Och no weź Sky. Co się dzieje?- przekrzyknął muzykę bym mogła go usłyszeć. Och no wiesz, twój przyjaciel mnie prześladuje, zastrasza, zmienił moje życie w koszmar. A co u ciebie?
 - Nic, po prostu szukam Kelsey. Widziałeś ją?
 - Ostatnio widziałem ją przy barze.- odpowiedział na co uderzyłam się dłonią w czoło. Że też do cholery nie pomyślałam o tym wcześniej!
Skręciłam gwałtownie próbując się dostać do barku. No bo oczywiście co to by był za domu, gdyby nie mieli w nim baru?
Byłam kilka kroków od docelowego miejsca kiedy spostrzegłam blond włosy i znajomą czarną sukienkę. Po chwili zobaczyłam, że moja przyjaciółka flirtuje z jakimś brunetem, ale nie obchodziło mnie to. Za pewne zabije mnie później, ale musiałam jej przerwać tą jakże miłą konwersacje. Nie byłyśmy tu dla zabawy, a po incydencie z blondynem wolałabym być gdziekolwiek tylko nie tutaj. Chciała po prostu już wyjść, odetchnąć świeżym powietrzem i śmiało powiedzieć, że przeżyłam tą noc, ale cichy, irytujący głosik z tyłu mojej głowy mówił mi, że to nie koniec problemów na dziś.
 - Hej, przepraszam, że przeszkadzam, ale muszę na chwilę porwać moją przyjaciółkę.- uśmiechnęłam się sztucznie do chłopaka, łapiąc blondynkę za ramię i odciągając w kąt.
 - Co ty do cholery robisz?!- krzyknęła, gestykulując przy tym mocno rękami. Tak wiem, zabrałam jej szansę na wielką miłość i może to był ten jedyny, ale nie przyszłyśmy tu szukać jej narzeczonego.
 - Kelsey Moore uspokój się i to w tym momencie!
 - Ugh! Dobra już! Co chcesz? Mam nadzieję, że to coś bardzo, bardzo, bardzo ważnego.- spojrzała na mnie unosząc jedną brew do góry, na co ja przełknęłam ślinę i uśmiechnęłam się do niej lekko.
 - Czas by wcielić nasz plan w życie.

***

Zaczęłam powoli wchodzić po schodach, oglądając się cały czas za siebie by sprawdzić czy aby wszyscy chłopcy są zainteresowani Kelsey, i nie wiem czy to ze względu na jej wygląd i figurę, czy na historyjkę, którą opowiadała, ale wszyscy byli wpatrzeni w nią jak w obrazek. Obstawiam to pierwsze, przecież to chłopcy.
Przyspieszyłam swoje kroki by jak najszybciej znaleźć się na górze i mieć to wszystko za sobą. Strasznie chciałam coś znaleźć, żeby zdobyć chociaż trochę odpowiedzi na moje pytania, ale z drugiej strony bałam się, że jeśli to coś znajdę może to być przerażające. Skierowałam się do pierwszych drzwi po prawej, ale gdy tylko się zbliżyłam do nich od razu zawróciłam, ponieważ z pokoju wydobywały się głośne jęki, a ja nie mam najmniejszej ochoty sprawdzać co to.
Sprawdzałam wszystkie pokoje po kolei, ale jeśli nie wydobywały się z nich różne odgłosy, to były zamknięte. Wreszcie dotarłam do drzwi na końcu korytarza po lewej stronie. Było cicho więc zaryzykowałam sprawdzić ten pokój. Pociągnęłam za klamkę, a drzwi po chwili ustąpiły otwierając się do środka, jakby same mnie zapraszały. Przekroczyłam próg nowego dla mnie pomieszczenia i zamknęłam za sobą drzwi. Spojrzałam na pokój i chociaż muszę przyznać, że mieszkają tu sami chłopcy, a na dole trwa imprezie po której będą sprzątać z tydzień to tutaj panował ład i spokój. Każda rzecz wyglądała jakby miała swoje miejsce i nie znalazła się na nim przypadkowo. Od razu zauważyłam, że było tu cicho w porównaniu z głośnymi basami, które sprawiają, że cała twoja głowa pulsuje. Pokój był utrzymany w barwach brązowo-czarnych i gdzieniegdzie przeplatała się biel. Ściany pokrywała ciemnobrązowa farba, a na podłodze znajdowały się ciemne panele. Na środku pomieszczenia stało brązowe łóżko z białą narzutą, a po prawej stronie stała czarna szafka nocna z małą białą lampką. Po prawej stronie znajdowało się biurko oraz szafa, a po lewej kolejne drzwi, które jak sądzę prowadzą do łazienki. Na ścianach nie było żadnych plakatów czy obrazów, jedynie gdzieniegdzie wisiały duże płyty winylowe. Zdecydowanie mogłabym tu zamieszkać. Byłam ciekawa do którego z chłopaków należy ten pokój bo szczerze mówiąc nie pasował do żadnego z nich. Sądzę, że pokój Luke'a byłby bardziej "zagracony", w pokoju Ashton'a wisiałoby mnóstwo plakatów z dobrze obdarzonymi kobietami, Michael bardziej wyglądał na takiego, który nie potrafi się nigdzie odnaleźć i jego rzeczy walają się wszędzie. A Calum? u niego można było się spodziewać wszystkiego. Nawet pluszowych jednorożców i różowych ścian.
Jako pierwszy swój cel obrałam biurko. Podeszłam do drewnianego mebla i usiadłam na krześle sprawdzając to co znajdowało się na nim, aby zaraz później sprawdzić szufladę.
Nic.
Po przejrzeniu również szafy w której znajdowały się tylko i wyłącznie równo poskładane ciuchy podeszłam do stolika nocnego, który posiadał dwie szuflady. Otworzyłam pierwszą, ale znalazłam tylko kostkę do gitary, ładowarkę, paczkę chusteczek, słuchawki i pustą kartkę oraz długopis. Zamknęłam ją powoli i odtworzyłam drugą, która była kompletnym przeciwieństwem tej poprzedniej. Znajdował się w niej stos papierów, które wręcz wylewały się ze środka. Złapałam trochę kartek i wyciągnęłam je, siadając na łóżku. Przejrzałam pierwszą kartkę, która była tylko jakimś rachunkiem i dołożyłam ją na bok, gdy chciałam przeczytać zawartość drugiej ta spadła na ziemię i na pewno już dawno bym ją podniosła gdyby nie wytłuszczony napis, który zwrócił moją uwagę. Przede mną leżała teczka na której dużymi, grubymi literami pisały dwa słowa.
Elizabeth Parker.
Moje serce zabiło mocniej i chociaż starałam się jak najbardziej, żeby złapać dobry oddech nie potrafiłam tego zrobić. Odłożyłam wszystkie papiery na miejsce i z głośnym hukiem zamknęłam szufladę chwytając w ręce teczkę z imieniem i nazwiskiem moje matki. Otworzyłam ją powoli bojąc się jej zawartość. Na pierwszej stronie były wszystkie możliwe informacje na jej temat. Pełne imię i nazwisko, imiona rodziców, miejsce urodzenia, miejsce zamieszkania, miejsce pracy, dzieci, mąż, nawet grupa krwi, chciałam zobaczyć co znajduję się na kolejnej stronie, ale nagle drzwi do pokoju otworzyły się z taką siłą, że odbiły się od ściany. Próbowałam szybo zamknąć teczkę, ale spadła ona na ziemię sprawiając, że wszystkie papiery rozsypały się dookoła. Przeklęłam w duchu i upadłam na podłogę by jak najszybciej je pozbierać.
 - Co ty do cholery robisz?! Grzebałaś w moich rzeczach?!- podniosłam głowę do góry by napotkać wzrok Luke'a, które wręcz płonął wściekłością. Przełknęłam ślinę, nie wiedząc co zrobić lub co odpowiedzieć.


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Rozdział NIE jest sprawdzony, więc jest w nim pewnie 23456789 błędów, ale padam na twarz, a obiecałam, że dodam go dzisiaj. Poprawię je wszystkie jutro.
Łołoło co to się porobiło? nie spodziewaliście się czegoś takie c'nie? xd Jeszcze więcej pytań i wciąż żadnych odpowiedzi hm.
Dobra, dobra chciałam wam coś ogłosić.
Uwaga ogłoszenie parafialne.
Chciałabym wam ogłosić, że jak już na pewno większość z was zauważyła po prawej stronie znajduje się ankieta, gdzie możecie wybrać dzień tygodnia w którym zawsze mają się pojawiać rozdziały (tak próbuje się nauczyć systematyczności, ale nie jestem w tym dobra więc nie oczekujcie dużo, dla was postanowiłam się jej nauczyć. Tak brawa dla mnie)
Okay to oczywiście nie wszystko!
Dziękuje, dziękuje, dziękuje, dziękuje i jeszcze raz dziękuje za prawie 20 tyś wyświetleń! Nie spodziewałam się, że ktokolwiek się zainteresuje moimi wypocinami a tu taka niespodzianka. Jeszcze raz dziękuje

12 komentarzy:

  1. HELU JA CHCE NASTĘPNY ROZDZIAŁ W TRYBIE NAŁ!
    OHH, SKY, DETEKTYWEM TO TY NIE ZOSTANIESZ :/.
    CZEKAAAAAAM!
    @and_disappear xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Omg taki groźny Luke :3 :O
    Rozdział mi tu dawać, już/!! :D
    Czekam xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  4. on ją chyba zabije ...

    OdpowiedzUsuń
  5. Gbhkvyjvdhbfvg mega

    OdpowiedzUsuń
  6. świetne opowiadanie czekam na dalsze części .życzę Ci weny i chęci do pisania pozdrowienia ode mnie i wszystkich fanów tego opowiadania

    OdpowiedzUsuń
  7. no to się nieźle wkopała! :o
    czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  8. Omgg lukej jest wściekły... ciekawe czy ją uderzy.. lecę czytać kolejny >>>>

    OdpowiedzUsuń
  9. Luke ją zabije i koniec. XDD Jestem kreatywna B) Boże, taki zarąbisty rozdział, choć serio błędy rzucały się w oczy, ale oj tam. Wściekły Luke ;3

    OdpowiedzUsuń
  10. Zgadłam co do tego że Luke ją nakryje xd
    Luke zły ojoj ..
    Calum taki bohater♥

    OdpowiedzUsuń