wtorek, 24 marca 2015

Rozdział 23

Siedziałam w swoim pokoju, sprawdzając mojego twitter'a i słuchając muzyki kiedy usłyszałam pukanie. Wyłączyłam lecącą teraz jedną z piosenek mojego ulubionego zespołu i powiedziałam ciche "proszę".
Drzwi do pokoju otworzyły się po chwili i zobaczyłam w nich tatę. Jeśli mam być szczera wyglądał koszmarnie.
Kiedy zostawiłam moich rodziców samych w domu z tym wszystkim mama postanowiła się przyznać i opowiedziała tacie o swoim romansie. Mój ojciec się załamał.
Zamiast być wściekły na matkę za to co zrobiła- był zły na siebie. Cały czas obwiniał siebie samego za to co się stało bo jak to ostatnio powiedział:
"Coś musiałem zrobić źle skoro poszła do innego mężczyzny." 
Próbowałam z nim rozmawiać, ale nie potrafiło do niego dotrzeć, że to nie jego wina. Poza tym zawsze rodzice tylko "mijali" się w domu. Gdy mama miała wolne tato pracował- i odwrotnie. A jednak byli ze sobą tak związanie, że tato zachowywał się tak jakby musiał się nauczyć na nowo żyć.
Ja musiałam gotować, ja musiałam sprzątać, ja musiałam przypominać o opłatach i to ja wiązałam mu codziennie rano do pracy krawat bo nawet tego nie potrafił już dobrze zrobić.
To nie bywałe jak jesteśmy stworzeni, jak potrafimy się przywiązać do innej osoby tak, że bez niej nie potrafimy funkcjonować. Przy niej wszystko wydaje się takie łatwe, wykonalne i do osiągnięcia, ale kiedy odchodzi- musimy nauczyć się na nowo żyć.
Mama wręcz błagała tatę na kolanach o drugą szansę, ale ojciec powiedział jej, że jeśli nie zawahała się go zdradzić wcześniej to nie zawaha zdradzić się go i później.
Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.
 - Mama do mnie dzwoniła. Dlaczego nie odbierasz od niej telefon?- zapytał, siadając obok mnie na łóżku i spoglądając na mnie tak jakby próbował pobudzić w moim ciele jakieś poczucie winy.
Nic z tego.
 - Nie mam najmniejszej ochoty z nią rozmawiać.- warknęłam w jego stronę chyba trochę za ostro, ale cóż. Nikt nie będzie mnie zmuszał to rozmowy z nią.
 - Posłuchaj Sky, to sprawa między nami. Nie możesz być zła na matkę.- odpowiedział spuszczając wzrok, a ja przysięgam miałam ochotę wziąć poduszkę i mu nią przyłożyć. Sprawa między nimi? Cóż jestem ich dzieckiem jakby na to nie patrzeć i tak, to jest moja sprawa. Może zaraz jeszcze powie, że ona mnie bardzo kocha i nie chciała zrobić nic złego? Racja, tłumaczyła się, że zakończyła to bo nas "kochała" i nie chciała niszczyć naszej rodziny. Przepraszam, ale jeśli na tym polega jej definicja słowa kochać to chyba powinnam pożyczyć jej słownik czy coś.
Może i nas kochała i może kocha nas teraz, ale nie ma prawa mówić, że skończyła to dla nas. Skończyła to dla siebie, żeby nie mieć cholernego poczucia winy.
Czy kochała nas kiedy była z nim? Myślała w tedy o nas? Nie. Bo gdyby rzeczywiście tak było nie zrobiłaby tego. Nigdy.
 - To nie jest sprawa między tobą i mamą! Ja też należę do tej rodziny jakbyś zapomniał i na dodatek znam chłopaka, któremu rozwaliła rodzinę!- krzyknęłam, po chwili zasłaniając usta dłonią, a oczy mojego ojca rozszerzyły się.
Cholera, cholera, cholera.
Nie powinnam mu wspominać o Luke'u tak jakby, nigdy.
 - Znasz syna tego mężczyzny?- wykrztusił, chyba nie dowierzając na co skinęłam w potwierdzeniu głową.
 - Jak ma na imię, skąd go znasz, gdzie on w ogóle mieszka?- zapytał spoglądając na mnie wyczekująco, a ja tylko słuchałam dwóch głosików kłócących się w mojej głowie. Dlaczego chociaż na chwilę nie możemy wyłączyć naszych myśli?
Jeden głos mówił, że powinnam powiedzieć to tacie, ponieważ mu się należy, ale zaś drugi mówił, że Luke mnie najprawdopodobniej zabije kiedy pewnego dnia do jego i chłopaków domu wparuje mój ojciec z milionem pytań na sekundę.
Też bym go zabiła gdyby jego matka tak zrobiła, więc cóż. Drugi głosie tym razem wygrałeś.
 - Przepraszam tato, ale nie powinnam.- przełknęłam ślinę i uciekłam wzrokiem od jego twarzy. Patrz gdziekolwiek tylko nie na niego Sky, gdziekolwiek. Biurko, krzesło, lampa, plakat, kosz- gdziekolwiek.
 - Nie szkodzi, rozumiem. Ale i tak sądzę, że powinnaś porozmawiać z matką. Obiecaj mi, że o tym pomyślisz dobrze?
Nie.
 - Tak, pomyśle.- posłałam mu ciepły uśmiech, po czym mój ojciec wyszedł z pokoju. Westchnęłam głośno i upadłam na poduszki.
Ten kto wymyślał scenariusz mojego życia był chyba pijany i sądzę, że się nieźle przy tym ubawił.

~*~

 - Kelsey, ile razy mam ci powtarzać, że dobrze w niej wyglądasz?
 - Cóż, nie ufam ci.- odpowiedziała moja przyjaciółka przy okazji wygrzebując z szafy kolejną sukienkę na co jęknęłam. Ona chyba obrabowała sklep z sukienkami, przysięgam.
 - Dlaczego?
 - Ponieważ to samo mówiłaś o poprzedniej i po przedniej i po po przedniej i po po po...
 - Bo we wszystkim wyglądasz dobrze!- wyrzuciłam ręce w geście poddania się. Ta blondynka potrafi cię wykończyć samymi ciuchami, nie chce wiedzieć co by było gdyby dopadła w swoje ręce jakiś ostry przedmiot czy broń.
 - Miałaś mi pomóc wybrać sukienkę na obiad u dziadków i w ogóle nie pomagasz wiesz?
 - No właśnie Kelsey, na obiad. U dziadków. Rozumiesz? Idziesz na obiad do dziadków, nie na jakieś cholerne wręczanie Oscar'ów.
 - No i co? A jak ktoś mnie przyuważy? Muszę jakoś wyglądać!- powiedziała , przeciągając przez głowę zieloną sukienkę - która prawdę mówiąc nie różniła się prawie w cale od poprzedniej zielonej sukienki - by ubrać niebieską. Ściągniętą sukienkę rzuciła na kupkę "innych ściągniętych sukienek" i nałożyła nowe znalezisko. Może w poprzedniej wyglądała dobrze, w po po przednie też wyglądała dobrze i w po po po przedniej również, ale w tej wyglądała pięknie. Sukienka była prosta, ale jakże dodawała niebieskookiej uroku, materiał układał się w tak zwaną literę A i sięgał jej lekko nad kolana.
 - Idź w tej.- powiedziałam od razu za nim ona jeszcze zdążyła obejrzeć się w lustrze.
 - Na pewno? Bo wiesz ta fiol....
 - Po prostu idź w tej.- przerwałam jej próbując nie tylko udowodnić, że ta jest idealna, ale również, żeby zakończyć moje męczarnie.
 - No dobra.- odpowiedziała na moją opinię.- To teraz tylko jeszcze buty.- dodała po chwili i otworzyła komodę w której znajdowało się jakieś milion butów. 
Jęknęłam i opadłam twarzą na poduszkę. Boże zmiłuj się nad moim marnym ludzkim życiem, mam dopiero osiemnaście lat. Daj mi jeszcze żyć!
 - A tak poza tym masz jakieś plany czy będziesz znowu siedzieć cały dzień w łóżku dziecko internetu?- zapytała wyciągając jakieś czarne szpilki na co rzuciłam w nią poduszką.
 - Ej! Układałam te włosy przez godzinę! Więc jeśli mi je zepsujesz wiedz, że mam cyrkiel pod ręką.- zagroziła palcem na co wybuchnęłam śmiechem.
 - A tak serio, tak. Zamierzałam robić to co wychodzi mi najlepiej- czyli nic nie robienie. Nie mam żadnych planów więc kto mi zabroni?- zapytałam w sumie samą siebie ponieważ moja przyjaciółka była za bardzo pochłonięta oglądaniem swojego odbicia.
Poczułam w kieszeni wibracje telefonu, które sygnalizowały przyjście nowej wiadomości. Odblokowałam urządzenie myśląc, że to mama znowu coś napisała kiedy ujrzałam imię Luke'a na wyświetlaczu. Zmarszczyłam brwi.
Kliknęłam na ikonkę by przeczytać wiadomość od chłopaka.

Masz jakieś plany, księżniczko?

Cóż, chyba teraz mam.

--------------------------------------------------------------------------------------------
Na początku chciałam napisać, że rozdział jest NIE SPRAWDZONY, nie miałam dzisiaj kompletnie czasu, ale naprawdę chciałam go dodać, sprawdzę go jutro.
Okay wiem, że krótki i że do dupy, ale byłam dzisiaj odebrać okulary i zeszło mi dłużej niż myślałam.
Zbliżają się święta więc postaram się dodać coś dwa razy w tygodniu, żeby wam to wynagrodzić, ale nic nie obiecuje.
Jak pewnie zauważyliście jest nowy szablon na blogu! Jak wams się podoba? Ja się w nim po prostu zakochałam! Dlatego dziękuje dziewczynie, która go dla mnie zrobiła.
Chciałabym was jeszcze powiadomIć, że założyłam aska dla Fast więc jeśli macie jakieś pytani to śmiało zapraszam LINK
Do następnego!

8 komentarzy:

  1. W takim momęcie...pisz szybko proszę.....jestem bradzo ciekawa....może będzie kolejny pocałunek.....oby...weny życze......

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietny rozdzial! Jak i cale opowiadanie. Pozdrawiam i weny zycze xx

    OdpowiedzUsuń
  3. podoba mi się czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  4. Bozeee to jest meeega *.* z niecierpliwością czekam nn :333

    OdpowiedzUsuń
  5. kiedy kolejny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe co to za plany hmm ♥
    Kocham to ff ! Xx

    OdpowiedzUsuń